26-01-2016, 00:00
W życiu bywa różnie, czasem trzeba zacisnąć pasa. Rachunki trzeba jednak płacić, a raty za kupno samochodu spłacać. Nie warto tego lekceważyć. Bank prędzej czy później upomni się o swoje, na przykład przekazując sprawę firmie windykacyjnej. Warto pamiętać, że nawet w przypadku największych finansowych tarapatów można tego uniknąć. Wystarczy konsultacja z bankiem. Analiza sytuacji pozwoli wybrać i wprowadzić korzystne wyjście z każdej sytuacji.
Im szybciej tym lepiej
Im szybciej poinformuje się bank o kłopotach, tym lepiej. Najkorzystniejszą sytuacją jest wydłużenie okresy spłaty kredytu. Przesunięcie terminu spłaty ostatniego zobowiązania spowoduje, że miesięczna kwota zobowiązań będzie niższa. Jeśli jednak i to nie wystarczy, by złapać oddech można zaproponować odroczenie lub karencję płatności rat. To szczególnie korzystne kiedy do spłacenia została już co najwyżej połowa rat, a każda kolejna jest malejąca.
Warto pamiętać, że bank szybko zareaguje jeśli raty za kupno samochodu są nieregulowane. Wezwania do zapłaty od kredytodawcy można spodziewać się już po pierwszej niezapłaconej racie! Jeśli monity są nagminnie ignorowane, telefony od banku odrzucane, to ten ma prawo rozpocząć… procedurę windykacyjną. Te najczęściej zlecane są zewnętrznym firmom, które nie będą już tak przyjaźnie nastawione jak przedstawiciele banku. Konsekwencje mogą być dotkliwe. Najczęściej występują w postaci kar gotówkowych. Choć takie procedury są wszczynane stosunkowo rzadko to warto je wziąć to pod uwagę.
Umowa zobowiązuje
Lista konsekwencji, które mogą czekać kredytobiorcę gdy nie spłaca zobowiązań, szczegółowo wymieniona jest w umowie. Jeśli bank ubezpieczył się na wypadek takiej sytuacji poprzez zastaw rejestrowy i przywłaszczenie to całkiem logiczne, że może zwrócić się o wydanie samochodu. W pierwszym przypadku samochód może nawet zostać zwindykowany i sprzedany. W przypadku przywłaszenia i nie spłacania zobowiązań, dalsze użytkowanie samochodu przez kredytobiorcę będzie zależało od decyzji banku. Może być tak, że zwróci wpłacone dotąd raty, a samochód nakaże zwrócić.
Banki „idą na rękę”
Z obserwacji wynika jednak, że oba te przypadki są jednak niechętnie wykorzystywane przez banki. Podobnie z resztą jak procedura windykacyjna. Po pierwsze dlatego, że przez lata wypracowane zostały skuteczne rozwiązania, które pozwalają na wyście nawet z najtrudniejszej sytuacji. Po drugie dlatego, że z reguły procedury trwają długo i są stresujące. Trzeba jednak pamiętać, że nie wywiązywanie się z zapisów umowy zawsze będzie wiązać się z konsekwencjami. Dlatego najlepsze co można zrobić to szybki kontakt z bankiem w celu wspólnego wypracowania rozwiązania. Korzystnych dla obu stron.
Zobacz więcej na: https://www.santanderconsumer.pl/kredyty-samochodowe/
Komentarze