Według Rocznika Demograficznego GUS, konflikty na tle finansowym są jedną z najczęstszych przyczyn rozwodów w Polsce.
Dla komornika liczy się odzyskanie długu za wszelką cenę. Komornik może stanąć na naszej drodze za brak opłacania mandatu na czas. Egzekucja komornicza polega na zajęciu nieruchomości dłużnika. Komornik i windykator to w sumie jedna osoba. Niestety, te i wiele innych mitów na temat komorników nadal funkcjonuje w naszym społeczeństwie.
„Nie zapłaciłam kilku rat kredytu za mieszkanie. Czy bank od razu naśle na mnie komornika?
„Nie zapłaciłam kilku rat kredytu za mieszkanie. Czy bank od razu naśle na mnie komornika? „Boję się, że komornik zabierze jedyny komputer, przy którym uczy się moje dziecko!”, „Czy komornik może mnie nachodzić i nękać w środku nocy?” – takich dramatycznych wpisów na forach poświęconych pomocy prawnej czy dłużnikom, można znaleźć w Internecie mnóstwo.
Istnieje niewiele zawodów, wokół których narosło aż tak wiele mitów, jak w przypadku profesji komornika. Niestety, przede wszystkim uderzają one w same osoby zadłużone, które unikając komornika, pogarszają swoją sytuację finansową. Komornik może pojawić się na naszej drodze, jeżeli przez dłuższy czas będziemy zwlekać ze spłatą zaległego długu i nasza sprawa zostanie oddana w ręce sądu – to fakt.
Procesy cywilne o odzyskanie długu potrafią ciągnąć się latami, bo czasu ich trwania nie ogranicza żaden przepis prawa. W tym okresie sytuacja finansowa dłużnika może się pogorszyć, co utrudnia odzyskanie pieniędzy nawet po pomyślnym dla nas wyroku. By uniknąć tej sytuacji, wierzyciel może wystąpić z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia. Co warto wiedzieć na ten temat?
Zdarza się, że o problemach finansowych naszych bliskich dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy odeszli. Już ten sam fakt jest wystarczająco trudny, a potem dowiadujemy się, że kochana babcia czy ciocia zostawiła w spadku nie tylko mieszkanie, czy zestaw rodzinnych sreber, ale również… długi! Co wtedy? Kluczowa jest wiedza, jakie są konsekwencje dla spadkobiercy, gdy świadomie rezygnuje z majątku, ale także i z konieczności spłaty nieswojego długu, a z czym musi się liczyć, gdy decyduje się przyjąć zadłużony spadek. Chociaż przyjęcie majątku z długiem może być wyzwaniem finansowym, to jednak bywają sytuacje, w których podjęcie tego ryzyka się opłaca. Dlaczego? Czy spłata odziedziczonego zadłużenia wygląda inaczej niż „zwykłego” długu? Ekspert Intrum odpowiada.
2,68 mln Polaków ma na koncie zaległe długi. Jak one powstały?
Dłużnikiem może zostać tylko osoba, która wydaje ponad stan, nie potrafi zarządzać swoimi finansami i zupełnie straciła kontrolę nad spłatą swoich zobowiązań. To mit! Wystarczy dłuższa choroba, która uniemożliwi pracę, a brak regularnych dochodów przełoży się na zwlekanie z terminową zapłatą rachunków.
„Nie mogę spłacić długu, bo się rozwodzę”, „Nie oddam pieniędzy, bo buduję dom”, „Nie zapłaciłem, bo wierzyciel mnie zdenerwował” – wachlarz wymówek przedsiębiorców, którzy unikają uregulowania długów wobec kontrahentów, jest szeroki. Mierzą się z nimi na co dzień negocjatorzy firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, którzy odzyskują należności dla przedsiębiorstw. Czekanie aż dłużnik sam zapłaci, kończy się bowiem zazwyczaj niczym.
Jak wynika z danych KRD, łączne zadłużenie konsumentów-multidłużników, czyli osób, które mają zaległe zobowiązanie wobec co najmniej 3 wierzycieli, wynosi już 22,3 mld zł.
Liczba niespłaconych zobowiązań, które trafiają do egzekucji komorniczej rośnie w bardzo szybkim tempie: według danych Krajowej Rady Komorniczej, w 2021 r. prowadzonych było aż 7,9 mln spraw egzekucyjnych (!), czyli 66 proc. więcej niż zaledwie rok wcześniej .
Wielu przedsiębiorców zmaga się z problemem utrzymania płynności finansowej firmy w świetle nieuregulowania należności przez klientów czy kontrahentów. Świetnym rozwiązaniem w tym przypadku okazuje się sprzedaż długu. Skup długów (sprzedaż wierzytelności) to proces polegający na zmianie wierzyciela, a zatem - przeniesieniu praw do wierzytelności na inny podmiot.
W stosunku do poprzednio analizowanego okresu, w 2022 r. średnia zdolność kredytowa rodziny z dwójką dzieci spadła aż o 56%, a w przypadku singli o 44%[1]. W praktyce oznacza to, że coraz mniej osób spełnia wymogi banków konieczne do zaciągnięcia zobowiązań finansowych. To z kolei sprawia, że wielu konsu-mentów poszukuje możliwości, jak mimo rosnących ograniczeń, otrzymać potrzebny kredyt lub pożyczkę. Jednym z rozwiązań w takiej sytuacji jest znalezienie poręczyciela. Gdy z taką prośbą przychodzi do nas członek rodziny, partner czy bliski przyjaciel, którego znamy od lat i mu ufamy, wykonanie takiego gestu w pierwszym odruchu może się nam wydawać zwykłą formalnością.
Początek września to tradycyjnie czas, kiedy wszyscy rodzice muszą zajrzeć głębiej do kieszeni. Już rok temu na wyprawkę szkolną dla dziecka lub nastolatka trzeba było wydać średnio 1233 zł – to kwota, jaką trzeba zapłacić za podręczniki, przybory, plus obowiązkowe opłaty, np. ubezpieczenie.