Po środowym silnym wzroście cen akcji na GPW oraz równie istotnym wzmocnieniu naszej waluty, w tym przede wszystkim do dolara, dziś polskie aktywa znalazły się pod wyraźną presją spadkową. Dane, które napłynęły w czwartek z Chin rozczarowały inwestorów, a niepokój uczestników globalnych rynków finansowych wzbudziły też wyrażone dziś przez Europejski Bank Centralny i szefa Deutsche Banku opinie, sumarycznie doprowadzając do zwiększenia awersji do ryzyka na świecie widocznego chociażby poprzez pryzmat przeceny euro względem dolara i spadków na parkietach Starego Kontynentu.
W czwartek notowania akcji na GPW wyraźnie rosną, zachowując się o niebo lepiej od swoich zachodnich odpowiedników. Na światowych rynkach akcyjnych pytań o to co dalej co nie miara – inwestorzy niezmiennie zastanawiają się na tym: co i kiedy zrobi EBC, czy, a jeśli tak to co i kiedy zrobi Fed oraz kiedy dojdzie do kolejnego poluzowania polityki monetarnej w Chinach -, ale warszawski parkiet nie zważając na nie robi swoje i wykorzystuje bardzo dobry ostatnimi czasy okres dla polskich aktywów.
Polacy coraz chętniej rezygnują z pracy na etacie na rzecz własnego biznesu. Dla wielu z nich oznacza to konieczność znalezienia biura księgowego – w dobie olbrzymiej konkurencji idealnie jest się czymś wyróżniać.
Własne M. jest marzeniem niejednego Polaka. Co, jeśli nie mamy środków na jego realizację?
Początek czwartkowego handlu na polskim rynku finansowym nie był udany. Główny indeks warszawskiego parkietu, czyli WIG20, otworzył dzisiejszą sesję na 1,45% minusie, a o godz. 10:21 handlowany był 1,23% pod kreską (2266,92 pkt). W tym samym czasie złoty tracił na wartości: 0,34% do euro (4,3557) i 0,80% do dolara (3,1731). Również wtedy na europejskich parkietach ceny akcji szły w dół średnio o 0,89% do (indeks STOXX Europe 600 wynosił 234,60 pkt), a kurs wspólnej waluty względem amerykańskiej spadał na arenie międzynarodowej o 0,24% do 1,3727.
Wtorkowa sesja przyniosła wyraźny wzrost cen akcji na globalnych rynkach. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł wczoraj w górę o 1,28%, co nastąpiło na fali lepszych niż się spodziewano danych makro za maj dotyczących produkcji przemysłowej Chin i sprzedaży detalicznej Stanów Zjednoczonych. Niestety ta akcja zakupowa była tak efektowana, co krótkotrwała. Dziś w pierwszej części handlu wartość walorów podlegała już lekkiej presji spadkowej, bo pozytywniejsze niż ostatnio wieści z gospodarki, zostały znów przykryte obawami inwestorów o kwestie zadłużenia Grecji.
Przyspieszone postępowanie układowe w 7 krokach
Poniedziałek jest dniem wolnym od pracy w Stanach Zjednoczonych, co związane jest ze świętem obchodzonym w tym kraju - zawsze w trzeci poniedziałek lutego - jakim jest Dzień Urodzin George'a Washingtona, zwany także Dniem Prezydentów.
Wartość portfeli wierzytelności, zarządzanych przez członków KPF, rośnie zarówno w wymiarze kwartalnym, jak i rocznym. Zmienia się jednak otoczenie gospodarcze, które może wpływać na kształt rynku w perspektywie kilku czy kilkunastu miesięcy.
Już ponad połowa Polaków złoży swoje zeznanie podatkowe PIT za 2017 rok przez internet. Jest to wzrost o 6 punktów procentowych w porównaniu z rokiem poprzednim.
Po szóstej z kolei wzrostowej - indeks MSCI AC World poszedł w górę o 0,43% -, ale także bardzo spokojnej - pod nieobecność Amerykanów - poniedziałkowej sesji, wtorkowy handel jak na razie nie przynosi większych zmian na globalnym rynku akcji. Dziś w regionie Azji i Pacyfiku indeks MSCI AC Asia Pacific zniżkował o 0,2%, ale dla odmiany o godz. 12:40 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 rósł o 0,23%. W tym samym czasie, ciut lepsze niż ogólnie na Starym Kontynencie nastroje panowały na polskim podwórku, gdzie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, szedł w górę o 0,32%, odreagowując zapewne w ten sposób wczorajszą kiepską samą końcówkę sesji.
Początek wtorkowej sesji przyniósł pogłębienie poniedziałkowych bardzo silnych spadków (ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł wczoraj w dół o 2,07%) na globalnym rynku akcji. Dziś przed godz. 10:00 benchmarkowy dla Starego Kontynentu wskaźnik STOXX Europe 600 zniżkował nawet do 262,61 tj. o 2,70% w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Otwarcie handlu w Europie było bardzo nerwowe, ale i wytłumaczalne: obawami inwestorów o sytuację Grecji oraz o rozlewanie się kryzysu zadłużenia w Eurolandzie (tym bardziej, że od piątku na tapecie dość nieoczekiwanie znalazła się kwestia Włoch), a także patem w kwestii limitów zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Również na warszawskim parkiecie dzień rozpoczął się w bardzo słabej atmosferze, a indeksy WIG i WIG20 spadały rano o ponad 1,6%, docierając do najniższych poziomów od połowy marca br.
Piątkowa sesja na europejskim giełdowym rynku akcyjnym rozpoczęła się od ponownej przeceny, ale jej skala jest już mniej gwałtowna i głęboka od tej obserwowanej w czwartek. Główny czynnik determinujący zachowania inwestorów pozostaje wciąż ten sam - są nim obawy o globalny wzrost gospodarczy i pośrednio o wyniki spółek -, ale nie popycha on ich już do tak panicznych zachowań jak dzień wcześniej. Nowych informacji brak, no poza tą mówiącą o obniżeniu prognozy PKB dla USA przez Citigroup – na 2011 r. do 1,6% z 1,7%. O godz. 10:30 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 2,22%, a najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG tracił na wartości 2,09%. Wcześniej w regionie Azji I Pacyfiku ceny akcji spadły średnio o 3,3% (indeks MSCI AC AP).
Pierwsza w tym tygodniu sesja na światowym rynku akcji rozpoczęła się od zniżki, i to niestety wyraźnej. Inwestorzy zareagowali wyprzedażą walorów spółek na negatywne informacje, które popłynęły na parkiety ze wszystkich kluczowych zakątków globu. Przedstawione w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy były wyraźnie słabsze niż oczekiwano (w czerwcu w amerykańskim sektorze pozarolniczym przybyło jedynie 18 tys. nowych miejsc pracy, najmniej od września, dane za kwiecień i maj skorygowano w dół – łącznie o 44 tys, a stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 9,2%, najwyższego od grudnia), sobotnie doniesienia z Chin pokazały najwyższy odczyt inflacji od czerwca 2008 r. (+6,4% r/r, choć spodziewano się +6,2%), a również od piątku w kwestiach europejskiego kryzysu zadłużenia, najwięcej mówi się już nie tylko o Grecji, ale też o Włoszech.
Polscy podatnicy co do zasady mają obowiązek odprowadzania zaliczek na podatek dochodowy w trakcie roku podatkowego.