Na przełomie roku zwykle snujemy plany, które często są możliwe do zrealizowania dzięki zaciągnięciu kredytu. Jeśli więc chcemy kupić samochód lub nieruchomość, to warto wcześniej zadbać o zdolność kredytową, którą w pierwszej kolejności sprawdzi bank, zanim zgodzi się pożyczyć pieniądze
Coraz częściej wybieramy zdrowy tryb życia, a tym samym chcemy mieszkać w otoczeniu, które będzie przyjazne środowisku.
Utrudniony dostęp do kredytów sprawia, że deweloperzy proponują coraz bardziej wyszukane promocje
Otwarcie nowego tygodnia handlu na polskim rynku finansowym przyniosło kolejny wyraźny wzrost cen akcji na GPW i notowań złotego. Krajowi inwestorzy, podobnie zresztą jak ich zagraniczni odpowiednicy, pozytywnie odebrali wynik weekendowego paryskiego spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20, przygotowującego grunt pod jej szczyt w Cannes w dniach 3-4 listopada.
Jak pokazują dane Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF), w II kwartale 2012 roku dziewięć firm zrzeszonych w organizacji udzieliło kredytów hipotecznych o łącznej wartości 3,55 mld PLN. Członkowie Związku sprzedali też produkty inwestycyjne za kwotę 1,64 mld PLN. Firmy członkowskie ZFDF zauważają jednocześnie wzrost roli doradców, którzy znają oferty wielu banków i pomagają klientom otrzymać pozytywne rozpatrzenie wniosków kredytowych.
Młodzi ludzie dawno nie mieli tak utrudnionego startu w dorosłość - według danych Ministerstwa Pracy w Polsce stanowią oni największą grupę bezrobotnych. Mimo że mają duże aspiracje i kończą studia wyższe nie mogą odnaleźć się na rynku pracy. Coraz później się usamodzielniają i długo tkwią na „garnuszku” rodziców. Zdaniem ekspertów Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) potrzebne jest nowe narzędzie, które umożliwi młodym ludziom zaciągnięcie kredytu hipotecznego i zakup własnego „M”.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na globalnych rynkach akcji upłynęło w nienajlepszej atmosferze. W poniedziałek w regionie Azji i Pacyfiku ceny walorów spółek spadły średnio o 1,3-1,4% (indeks MSCI AC Asia Pacific), a na minusie rozpoczął się również handel na Starym Kontynencie. O godz. 9:47 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,23%, a w tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, szedł w dół o 0,03%.
Po środowym zamknięciu sesji na GPW praktycznie na zero (WIG – 0,02%), w czwartek warszawski parkiet jak na razie znów stoi w miejscu i zachowuje się tym samym gorzej od swoich zachodnich i zaoceanicznych odpowiedników.
9 czerwca przypada Dzień Księgowego. Doceń pracę księgowego i złóż mu oryginalne życzenia.
Poniedziałkową sesję na europejskim rynku akcji wyraźnie zdominowali kupujący. Od solidnych wzrostów rozpoczął się także handel za oceanem.
Po wczorajszej wspaniałej dla inwestorów sesji na globalnych rynkach akcyjnych, pierwsza część dzisiejszego handlu musiała być udana. W czwartek w regionie Azji i Pacyfiku, indeks MSCI AC Asia Pacific wzrósł o ok. 1,3%, a o godz. 8:35 kontrakty terminowe na europejski wskaźnik Euro STOXX 50 zyskiwały na wartości 0,53%. W tym samym czasie analogiczne instrumenty pochodne na polski WIG20 notowane były na 0,38% plusie.
210 tys. sprzedanych licencji oprogramowania marki Asseco WAPRO przeznaczonego dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw – takim wynikiem może pochwalić się Asseco Business Solutions.
W czwartek, podobnie jak ma to już miejsce od początku bieżącego tygodnia, nastroje inwestorów operujących na światowych rynkach finansowych były pozytywne. Notowania akcji globalnie ponownie poszły w górę, a euro znów zyskało na wartości względem dolara.
Wysokie ceny mieszkań w relacji do zarobków sprawiają, iż w celu sfinansowania wymarzonego zakupu większość osób musi posiłkować się kredytem hipotecznym. Dodatkowo, by wysokość raty była do udźwignięcia dla domowego budżetu zwykle zaciągane są one na kilkadziesiąt lat.
Tak jak należało tego oczekiwać globalne rynki po chwilowym, zaledwie dwudniowym „zaniku pamięci”, kiedy to ceny akcji na świecie rosły, euro zyskiwało na wartości do dolara, a notowania zielonego jako takie spadały, znów przypomniały sobie o największym dla nich czynniku ryzyka jakim jest europejski kryzys zadłużenia.