Ostatnia w zeszłym miesiącu sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się silną zwyżką cen. Globalny indeks MSCI AC World wzrósł o 1,29%, co nastąpiło przy 1,22% aprecjacji na parkietach krajów rozwiniętych (MSCI World) i 1,73% ruchu w górę na tych w gospodarkach wschodzących (MSCI EM). Na GPW, indeksy WIG i WIG20 poprawiły się odpowiednio o: 1,08% i 1,13%.
Choć otwarcie środowego handlu na globalnych rynkach akcyjnych było słabe (indeks MSCI AC Asia Pacific spadł 0,53%), to już dalsza jego część przyniosła wyraźną poprawę nastrojów. Benchmarkowy dla Starego Kontynentu indeks STOXX Europe 600 zyskał na wartości 0,72%, a amerykański indeks S&P500 zwyżkował o 0,32%.
W pierwszej części piątkowej sesji, na globalnych rynkach akcyjnych nie pozostało już ani śladu po czwartkowym odbiciu. O ile jeszcze wczoraj ogólnoświatowy indeks MSCI AC World zwyżkował o 0,36%, tak dziś, o ile nic się nie zmieni w kolejnych godzinach handlu, skończy on dzień na niewielkim minusie. W piątek w regionie Azji i Pacyfiku ceny walorów spółek spadły średnio o 0,2% (indeks MSCI AC AP), a o godz. 11:27 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,13%.
Wczorajsza sesja przyniosła pierwszy od równo tygodnia wzrost cen akcji na globalnych rynkach. Skala tej zwyżki nie była jednak zbyt duża, a ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poprawił się jedynie o 0,18%. Wynik tego wskaźnika byłby zapewne wyraźnie lepszy, gdyby nie kiepska końcówka handlu w Stanach Zjednoczonych i zamknięcie dnia przez indeks S&P500 na 0,10% minusie.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na globalnych rynkach akcyjnych nie było udane. Dziś w regionie Azji i Pacyfiku ceny akcji spadły średnio o 0,3% (indeks MSCI AC AP), a o godz. 10:21 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,54%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, obsuwał się o 0,24%. Jak widać nastroje na parkietach nadal są nienajlepsze, a przecież i tak ogólnoświatowy benchmarkowy indeks MSCI w pięciu ostatnich tygodniach cztery razy poszedł w dół, w tym także w tym ostatnim.
Po ostatnich dwóch dniach silnych spadków na globalnych rynkach akcyjnych, dziś jak na razie przyszedł czas na ich pewnego rodzaju uspokojenie. W piątek w regionie Azji i Pacyfiku ceny akcji spadły średnio o 0,5% (indeks MSCI AC AP), a o godz. 9:39 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,11%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, obsuwał się o 0,07%.
Ostatnia w tym miesiącu sesja na globalnych rynkach akcyjnych rozpoczęła się od wzrostów. Inwestorzy zareagowali wyraźnymi zakupami na wczorajsze słowa szefa Eurogrupy (Jean-Claude Juncker) o tym, że przywódcy Unii Europejskiej do końca czerwca zdecydują o przyznaniu dodatkowej pomocy Grecji oraz o tym, że pełna restrukturyzacja długu tego kraju jest wykluczona. UE zdecyduje o kształcie pomocy po zakończeniu trwającej w Helledzie inspekcji ze strony przedstawicieli: Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego, co ma nastąpić w najbliższych dniach.
Pomimo wczorajszego odbicia na rynku towarowym (indeks Reuters/Jefferies CRB wzrósł o 0,66%) będącego pokłosiem podwyższenia prognoz dla niego przez bank Goldman Sachs oraz zwiększenia zarówno przez tą instytucję, jak i przez bank Morgan Stanley ceny docelowej dla ropy Brent, wtorkowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się jedynie 0,26% zwyżką indeksu MSCI AC World. W Europie zakończyliśmy dzień na lekkim 0,22% plusie (STOXX Europe 600), podobnie zresztą jak na GPW (WIG +0,36%, WIG20 +0,26% do 2824,01 pkt), ale już za oceanem ceny walorów spółek spadły średnio o 0,08% (S&P500).
Piątkowa decyzja agencji Fitch Ratings dotycząca obniżenia ratingu Grecji o trzy poziomy (B+ z BB+) oraz sobotnie zredukowanie przez agencję Standard & Poor’s perspektywy ratingu Włoch (z poziomu „stabilnego” do „negatywnego”, jako że zdaniem tej instytucji szanse na ograniczenie długu publicznego tego kraju są niewielkie, a perspektywy na wzrostu PKB słabe), doprowadziły do zwiększenia i tak już bardzo dużego niepokoju na rynku związanego z europejskim kryzysem zadłużenia i zadecydowały o bardzo słabym otwarciu bieżącego tygodnia na globalnych rynkach akcyjnych.
Era tradycyjnych faktur i dokumentów księgowych zbliża się ku końcowi. Wkrótce przedsiębiorcy w Polsce staną przed obowiązkiem korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur. To rewolucyjna zmiana, która wpłynie na każdego, kto prowadzi firmę. Chociaż co do zasady – dostęp do aplikacji rządowej ma być bezpłatny – nie oznacza to, że wdrożenie KSeF nie będzie rodziło żadnych kosztów. Sprawdzamy, jakie wydatki czekają przedsiębiorców w związku z nowym systemem.
Laptop to podstawowe narzędzie pracy w wielu firmach i organizacjach.
Każdy polski przedsiębiorca musi liczyć się z konieczności wypełniania, uzupełniania, wystawiania ton dokumentacji. Warto zadbać, by było to jak najprostsze. Wystawianie faktur to jedno z działań, którymi zajmują się codziennie setki z nas – nawet lekarze, fryzjerzy, rolnicy, stolarze czy trenerzy personalni. Jak sobie to ułatwić?
Symboliczny październikowy skok stóp procentowych okazał się jedynie zapowiedzią kolejnych zmian na rynku. W grudniu podstawowa stopa procentowa wzrosła już do poziomu 1,75%, a początkiem stycznia osiągnęła najwyższą wartość od 2014 roku – 2,25%. Czy ta podwyżka wpłynie na rynek nieruchomości? Co z cenami mieszkań?
W 2023 roku miesięczny rachunek za prąd dla gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh rocznie w taryfie G11 to koszt około 164 zł. W porównaniu z poprzednim rokiem jest to aż 24% wzrost. Co więcej, analitycy prognozują, że w 2024 roku będziemy musieli liczyć się ze znaczącą podwyżką opłat za prąd. Jak już teraz przygotować swój domowy budżet na te wydatki, a przy tym ograniczyć bieżące koszty? W kolejnym materiale Intrum z cyklu „Ogarniam Finanse” podpowiadamy, jak skutecznie zminimalizować wydatki energię oraz ogrzewanie. A okazuje się, że rozwiązań mamy całkiem sporo.
Za chwilę sierpień i dopiero część Polaków rozpocznie wakacyjny wypoczynek. Niektórzy czekają z urlopem na koniec sezonu, licząc na niższe ceny noclegów, samolotów i mniejszy tłok w największy atrakcjach turystycznych. A na nich czekają… oszuści! Wakacje last minute mogą udanym wypoczynkiem w atrakcyjnej cenie, ale mogą również stać się synonimem urlopu z koszmaru, kiedy natrafimy na nieuczciwych tour operatorów lub naciągaczy.