„Mieszkanie dla Młodych”, Rekomendacja S, obowiązkowy wkład własny, obniżka stóp procentowych, wzrost zdolności kredytowej, to główne tematy, które zdominowały rozmowy kredytobiorców. Czy w takim samy stopniu zdominowały rynek kredytów mieszkaniowych i wpłynęły na jego kształt?
Od nowego roku o kredyt hipoteczny będzie trudniej – banki będą wymagać 5 proc. wkładu własnego. Co więcej, w 2017 r. żeby móc kupić wymarzony dom czy mieszkanie będziemy musieli dysponować aż jedną piątą wartości nabywanej nieruchomości.
Początek 2016 r. zdominowały konsekwencje wprowadzenia podatku bankowego oraz zwiększenie minimalnego wkładu własnego do 15 proc.
Autonomia polskich banków znika w oczach, tak jak tajemnica bankowa, która wkrótce stanie się mitem w 61 państwach sygnatariuszy porozumienia OECD o automatycznej wymianie informacji o właścicielach kont bankowych.
Wyższy wkład własny, wstrzymanie MdM oraz podatek bankowy. Te czynniki w największym stopniu wpływały na finanse przeciętnego Kowalskiego. Zaciągając kredyt czy ubezpieczając samochód, każdy musiał liczyć się ze wyższymi kosztami.
Już tylko 4 miesiące pozostały do wdrożenia kolejnego etapu Rekomendacji S, czyli konieczności wnoszenia jeszcze większego wkładu własnego. Czy jednak zawsze kredytobiorca będzie musiał zaangażować większy niż dzisiaj wkład własny? Można przypuszczać, że w wielu bankach nic się nie zmieni w porównaniu z rokiem bieżącym.
Miało być tak: elitarna inwestycja i krociowe zyski. Zamiast tego pozostał wstyd, niedowierzanie i pusty portfel. Piramidy finansowe pojawiają się i znikają z mniejszym bądź większym hukiem, pozostawiając za sobą ludzi na finansowych zgliszczach.
Na nudę na rynku wierzytelności nie można narzekać, zeszły rok upłynął pod znakiem przejąć i napływu zagranicznego kapitału, w obecnym roku można spodziewać się krótkiej dogrywki i dokończenia procesu konsolidacji.
Każdy, kto chce kupić mieszkanie w przyszłym roku niezbędne kroki powinien podjąć już dzisiaj. Od 2014 roku oprócz posiadania odpowiednio wysokich dochodów, klient będzie musiał udokumentować i zainwestować minimum 10 procent środków własnych.
Spadek WIBOR-u i lombardowej stopy procentowej NBP, a także planowane zmiany w Rekomendacji S – to trzy najważniejsze czynniki mogące mieć wpływ na dostępność i oprocentowanie kredytów hipotecznych w najbliższych tygodniach i niedalekiej przyszłości.
NBP w oficjalnej odpowiedzi na zapytanie pana Ryszarda Styczyńskiego – badającego problematykę kredytów pseudofrankwoych – potwierdził, że kredyty pseudofrankowe z ekonomicznego punktu widzenia dla banku w rzeczywistości oprocentowane są stawką WIBOR.
W prognozach dotyczących 2015 roku za najważniejsze czynniki, które miały znacząco wpłynąć na rynek kredytów uznawano zwiększone wymogi związane z wkładem własnym oraz nowelizację programu MdM. Nieoczekiwanie jednak już w styczniu polskim rynkiem „wstrząsnął” Szwajcarski Bank Narodowy (SNB), później też się dużo działo.
Baza dla oprocentowania zdecydowanej większości kredytów mieszkaniowych zaciąganych przez Polaków w europejskiej walucie, jaką jest 3-miesięczny Euribor z dnia na dzień jest coraz niższa.
Eksperci Casus Finanse przeprowadzili analizę kredytów hipotecznych, które znajdują się w obsłudze spółki. Wynika z niej, że najwięcej, bo aż 76% kredytów hipotecznych, zaciągniętych w latach 1994-2014, przeznaczanych było na finansowanie domów jednorodzinnych.
W tym roku klienci udający się do banku po kredyt hipoteczny, będą musieli zabrać ze sobą minimum 10% kwoty wartości nieruchomości, gdyż tyle obecnie wynosi minimalny wkład własny.